Stanowczo zima to nie jest dobra pora roku dla włosów. Dużo kobiet zauważa, że ich kondycja (mimo zdawałoby się dobrej pielęgnacji, na co dzień) w tym okresie roku pozostawia dużo do życzenia. Zaczynają się rozdwajać, tracą połysk i elastyczność, łamią się a nawet pojawia się łupież. Przyczyny są dosyć prozaiczne: noszenie ciepłej odzieży (płaszcze, swetry, szale) narażają włosy na kontakt z szorstkimi niejednokrotnie tkaninami i dzianinami, co nie wychodzi im na dobre (lepiej, jeśli są długie upinać je wysoko i nie narażać na niepożądany kontakt). Także noszenie czapek nie wychodzi im na zdrowie. Jeśli włosy wyraźnie się rozdwajają należy koniecznie skrócić je u fryzjera a następnie zacząć stosować odpowiednie preparaty na rozdwajające się końcówki (tylko w takim przypadku ma to sens). Jeśli chodzi o łupież, to jest wywoływany zwykle przez mikroorganizmy, które lubią ciepło i wilgoć i wtedy najlepiej się rozwijają, a zimą nosząc ciepłe czapki lub inne nakrycia głowy zdarza się przegrzewać skórę głowy, która się wtedy poci i warunki do rozwoju łupieżu są idealne. Trzeba po prostu dbać, aby nie przegrzewać się, a jeśli problem już się pojawi konieczne jest skorzystanie z preparatów przeciw łupieżowi (kupionymi w aptece, bo te z drogerii mają mniej substancji leczniczych) i stosować je ściśle według instrukcji, aby nie przesuszyć włosów i nie podrażnić skóry pod nimi.