Raj w cyberświecie

0
138

Widzieliście „Avatara”? Ja nie, ale najwyraźniej cały świat mody tak – film Camerona zainspirował zarówno Jeana Paula Gaultier, jak i Marię Grazię Chiuri oraz Piera Paola Piccioliego z Valentino. O ile jednak chaotyczna kolekcja JGP nie przykuła mojej uwagi (owszem, fajne dodatki, biżuteria i niektóre wykończenia, ale całość wskazuje na chwilowy problem z wytyczeniem sobie nowego kierunku), o tyle pokaz włoskiego domu mody mocno mnie zaskoczył. Nie chodzi niestety o oryginalność wizji projektantów, którzy choć mieli kilka niezłych pomysłów, to umiejętnie psuli je niedobranymi wykończeniami. Chodzi o wiele bardziej prozaiczną kwestię – gdyby nie podpis koło zdjęć, nigdy nie wpadłabym na to, że patrzę na ubrania z metką Valentino. Co prawda Maria i Pier „na odczepnego” wstawili do kolekcji kilka eleganckich sukni, ale widać było, że nie poświęcili im zbyt wiele uwagi.
Zaciekawiło mnie to, bo ciągle mam w pamięci ubrania Alessandry Facchinetti dla Valentino. Wydawało się, że projektantka znalazła złoty środek – potrafiła zachowywać wyrafinowany charakter marki bez popadania w zbytni sentymentalizm. Zamiast udawać, że odejście Garavaniego niczego nie zmieniło, postanowiła przyczynić się do ewolucji wizerunku marki. Jednak Maestro poczuł się urażony i zarzucając Facchinetti brak szacunku dla jego stylistyki doprowadził do jej szybkiego zwolnienia. Ciekawe zatem, co Mistrz będzie miał do powiedzenia na temat „ogrodu rajskiego w cyberświecie”, który zaserwowali nam jako haute couture namaszczeni przez niego następcy…